„ Ełk jest cudny ale trudny” - zgodzili się we wspólnym dialogu uczestnicy, goście i organizatorzy projektu.
Rozmowa na trawie zaprowadziła nas jednak znacznie dalej .
Jest takie mądre powiedzenie: „gdziekolwiek nie wyjdziesz, wszędzie tam zabierzesz ze sobą siebie”.
Z każdą rozpoczynającą się do życia wiosną, nie tylko kwiaty kwitną, – będą też dziobać komary. Miasto pochodzenia nie jest wyznacznikiem życiowego "sukcesu". Nawet tego rozpatrywanego w sferze finansowej. Przykłady można mnożyć. Inaczej biedne dziecko z przyklasztornego sierocińca - Coco Chanel nie zyskałaby takiej sławy. Jest wiele dróg które prowadzą do Rzymu, również wyboistych. Te same drogi są możliwością prowadzącą po Ełku a gdy trzeba poza.
Dla każdego z nas sukces może i ma prawo oznaczać coś innego. Nas interesuje sukces, który jednocześnie daje szczęście i o takim pojmowaniu szczęścia i sukcesu rozmawialiśmy z ełczanami, którzy czują się szczęśliwi na co dzień. Nie w wyimaginowanym świecie, nie w fantazji jak z bajki, nie w sprzyjających wymarzonych warunkach, nie w pożądanym „widzimisie” - tylko w okolicznościach, miejscu i czasie jakie stały się ich udziałem – w naszym mieście Ełku.
Może to nie przypadek, że w Ełku pełno łódek – uśmiechaliśmy się...a szansa by przez życie płynąć w myśl słów Z. Herberta „Płynie się zawsze do źródeł, pod prąd. Z prądem płyną śmieci”.
Wywiad przeprowadzony został podczas autorskiego projektu Fundacji Odpowiedzialni za Marzenia - pt. Niech wszyscy zobaczą: To jest moje miasto – To jest mój Ełk. Organizowanego w ramach Miejskiego Programu Regrantingowego "Ełk, Tu działam "
Finaliści projektu to ełczanie, którzy bez względu na zajmowane stanowiska - swoje życiowe pasje i ambicje zawodowe – realizują właśnie tu – w Ełku. W zgodzie ze sobą, w duchu wartości – budują swoją przyszłość. Wychodzą poza mury swojego domu, pracy, szkoły – na spotkanie z drugim człowiekiem – by realnie zmieniać nasz mały ełcki świat, przy tym wszystkim czyniąc go lepszym. Nam opowiadali o swoich marzeniach, o rozumieniu sensu życia i własnej definicji szczęścia.
„Było ich trzech, w każdym z nich inna krew”. Uśmiech. Fotograf, studentka pedagogiki specjalnej i fizjoterapeuta. Wiele ich różni lecz to co najważniejsze łączy.
Szczęścia szukają w sobie – nie naokoło. Nie mówią , że miasto nie to, ze ludzie nie tacy.
Na co dzień robią to co kochają. Bez zastanowienia - zgadzają się, że człowiek zawsze ma wybór - wybór postawy względem każdej sytuacji na swoje drodze. W tej właśnie postawie, w wyborach z niej wynikających odnajdują swoją radość i szczęście.
Nie stawiają sobie sztucznych dążeń do perfekcji czy ideału – żyją tu i teraz . Nie o doskonałości im w życiu chodzi a o prawdę. Nade wszystko jednak - głęboka satysfakcja i życiowy sukces – to dla nich działania, które nie służą tylko im samym, lecz również innym. Myślenie z troską o innych nie jest dla nich dla nich domeną społeczników – nieudaczników, lecz powodem do dumy. Realizują swoje marzenia, choć to nie oznacza, że w ich życiu nie brakuje zmartwień, rozterek, bądź też chwil kiedy czują się jak dogasające ognisko. Warte uwagi jest to, że każde z nich wie, że nie ma sensu uciekać do starych, bezpiecznych nawyków - do zrzucania winy na innych, do postawy choćby chwilowej ofiary. Co robią gdy coś idzie nie tak? Wstają i przejmują odpowiedzialność za swoje życie.
Dzień dobry ja się nazywam Arek, jedną z moich pasji była fotografia i dziś robię zdjęcia. Uśmiech.
Arek zdjęcia zaczął robić z nudów, wyznał miłość dziewczynie - niesyte bez wzajemności. Jak mówi: poszukałem miłości gdzie indziej. Zdjęcie to jego pasja bo świat przez obiektyw wydaje się bardziej optymistyczny. Dzieli się nimi z innymi na swoim fanpage bo jak mówi - nic go to nie kosztuje, a przynosi radość jemu i innym.
Ma problem ze znalezieniem właściwej pracy, ale nie podaje się i wierzy, że kiedyś się uda.
Jowita ma zaledwie 23 lata.
Olimpijka z chemii, z darem do nauki języków obcych. Wrażliwa, empatyczna, myśli nieszablonowo. By kiedyś pracować z dziećmi potrzebującym pomocy, bez żalu „porzuciła” inne talenty. Ma bardzo duże wsparcie w rodzinie, mogłaby mieć również finansowe, bo zwyczajnie ich na to stać. Wybiera inną drogę. „Będę miała w życiu to – na co zapracuję” - mówi bardzo pewna siebie, choć z nieskrywanym wzruszeniem. Studiuje dziennie w Warszawie, bo w Ełku nie ma takiej możliwości, do tego pracuje na etacie, żeby zdobyć doświadczenie. W każdej wolnej chwili wraca do Ełku. Już za rok wróci tu na stałe, by móc otworzyć ośrodek opieki i terapii dla dzieci z autyzmem, by spełnić swoje marzenia pracuje już od kilku lat.
Łukasz jest fizjoterapeutą, ze sporym już doświadczeniem zawodowym.
Prowadzi własną dzielność gospodarczą. Jej rozwinięcie wcale nie było takie proste, życiowe doświadczenie nie pozbawiło go trudności, trosk a nawet chwil kiedy myślał o rezygnacji. Dziś robi to co kocha i jest szczęśliwy, chociaż uważa, że prowadzącym działalność nie jest wcale łatwo, ze względu na wygórowane koszty.
Gdy podczas pierwszego spotkania opowiedzieliśmy mu o zamyśle projektu, z pewnością w glosie powiedział: jeśli mogę cos dobrego zrobić, to ja zawsze bardzo chętnie!
To co tu robić w tym Ełku - Arku?
„Rób, co kochasz... Nie pozwól, aby czas miną a Twoje marzenia wraz z nim ”. W życiu trzeba działać wielotorowo. Nie wszystkie decyzję, które podejmujemy są właściwe, ale jeśli komuś podwinie się noga, to niech pamięta, że upadamy po to, aby wstać silniejszymi.
Pod swoim zdjęciami Arku cytujesz Prof. Władysława Bartoszewskiego.
„Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto”.
A więc co nam się opłaca?
W tym zabieganym świecie znaleźć chwilę, aby usiąść i pomyśleć o tym co jest najważniejsze. Znaleźć czas na głęboki oddech, na spokój, na uśmiech i szczerość i życie „Tu i teraz”.
Czym dla Ciebie jest sukces?
Są rzeczy, przy których pieniądze to bezwartościowe papiery. Może mając nie wiele – potrafić się tym dzielić?
W jednym zdaniu - droga do realizacji…
Jeśli cokolwiek chcemy robić to trzeba po prostu zacząć. Jeśli wiesz czego pragniesz, to dąż do tego! Choćby było trudno... Nie próbuj być ideałem, ponieważ one nie istnieją, a nawet jeśli to pewnie są nudni. Uśmiech.
Co Ci przeszkadza w Ełku ?
Czasami podejście ludzi. Kręciliśmy film, przebieraliśmy się – a ludzie w tym czasie kręcili głowami. Czy to coś złego, że my nie siedzimy na kanapie, nie narzekamy, że ten świat jest zły. Że chcemy na starość mieć fajne wspomnienie i choć pewnie nie wszystko się uda – to może warto powalczyć o tę świadomość, że próbowaliśmy.
Łukaszu - Twoje doświadczenie biznesu?
Były różne sytuacje. Myślałem nawet, żeby zamykać działalność. Ale to też potwierdzenie na to , ze trzeba dać sobie kolejna szanse. Po 7 latach jestem zadowolony z tego co mam, nie żałuję, nie narzekam, nawet jak są gorsze chwile, to dziękuje Bogu – że robię to co lubię.
I da się w Ełku ?
Szukajcie a znajdziecie – trzeba wierzyć, że się uda - mimo zawirowań. Dążyć do tego co jest celem w sercu.
Jacy w Ełku są ludzie z którymi pracujesz?
Każdy człowiek jest inny. Mamy różne mentalności. Ja swoja pracę staram się wykonywać poprawnie, to jest moje zadanie i to na tym staram się skupić.
Cierpliwość…?
Kształtuje się cały czas. Uśmiech. Trzeba rozmawiać z ludźmi, trzeba ich uświadamiać.
Przede wszystkim, kontakt, rozmowa, nie wolno się zamykać, unosić.
Łukaszu czym dla Ciebie jest sukces?
Spełnieniem serca. Ja jestem szczęśliwy ponieważ dążę do tego, żeby w moim życiu była nie tylko kariera zawodowa lecz także realizacja jako mąż i jako ojciec w rodzicielstwie.
Dążę do tego żeby to harmonizować. Mieć czas i na karierę i dla rodziny.
Moje priorytety to właśnie rodzina i Bóg. W Bogu znalazłem odpowiedź na wiele problemów i dzięki temu z większą odwaga spoglądam w życie.
A pieniądze?
Pieniądz jest fajnym dodatkiem ale nie priorytetem.
Jowita co najbardziej drażni Cię w Ełku?
Najbardziej magiczna bywa mentalności ludzi. Dzień dobry jestem studentką pedagogiki Akademii Specjalnej, szukam miejsca do odbycia praktyk– Nie mamy miejsc! – odpowiada głos po drugiej stronie. Dzwonię za dziesięć minut: Dzień dobry jestem studentką z Warszawy – oczywiście zapraszamy! I jeszcze kompetencja urzędników – bywa, że strasznie drażniąca!
To chyba masz na myśli brak kompetencji ?
Tak dokładnie. Kompetencja i mentalność, która siedzi w ludziach – nie pomogę ci bo będziesz miał lepiej. Bywają ludzie, którzy patrzą przez pryzmat pieniędzy a nie działania na korzyść miasta i siebie i innych. Boją się o swoje stanowiska i zapominają się po co są – i że pracują nie tylko dla siebie. W soje szeregi nie chcą przyjmować nowych, fajnych kompetentnych ludzi, którzy wiele dobrego mogli by wnieść.
Zapominają o odpowiedzialności za powierzone im zadania.
Ełk to małe miasto i duże bezrobocie. Można się zrealizować?
Oczywiście. To od nas zależy nie od miasta. Od tego jacy jesteśmy i jak nam zależy.
Chociaż nie neguję i wiem, że bywa to bardzo trudna droga…
Sens życia
Kochać i być kochanym.
Szczęście?
Kochać i być kochanym to sens i jednocześnie - to jest wielkie szczęście.
Co daje nam nasze miasto?
Pozwala nam być sobą.
Co my możemy dać naszemu miastu?
Możemy być w nim – szczęśliwym sobą. Nasze miasto – będzie takie jacy w nim będziemy my! Nigdy odwrotnie! Uśmiech
W imieniu Fundacji Odpowiedzialni za Marzenia - serdecznie dziękujemy: współorganizatorom projektu: Urzedowni Miasta Ełk oraz stowarzyszeniu Adelfi.Partnerom: Engravi, Centrum Edukacji Ekologicznej, Karmelek Ełk, Biuro Rachunkowe Znak, gościom włączającym się w dialog, a nade wszystko uczestnikom projektu za bezinteresownie poświęcony czas i mądrość jaką zechcieli się z nami podzielić.Serdecznie podziękowania składamy naszemu patronowi medialnemu – Ełk dla Was – za każdy etap współpracy